W dniu 16 listopada Kościół święty czci Najświętszą Maryję Pannę Matkę Miłosierdzia. Święty Pius X zezwolił na odprawianie specjalnej Mszy św. ku Jej czci.
z kolekty Mszy św. o Matce Bożej Ostrobramskiej:
Panie, przybądź z pomocą Twojemu ludowi, aby pobożnie czcząc Najświętszą Maryję Pannę, Matkę Miłosierdzia, doznawał Jej pomocy w wypraszaniu miłosierdzia u Ciebie.
Wezwanie Maryi — „Matka miłosierdzia” sięga korzeniami do pism Ojców Kościoła. Szczególnie św. Bernard z Clairvaux rozważał stosunek Maryi do tego Boskiego przymiotu, którym jest miłosierdzie, mówiąc: „Bóg Ci cały porządek miłosierdzia powierzył!”. Święty Albert z kolei wyjaśnił, że tytuły „Królowa miłosierdzia” i „Matka miłosierdzia” wskazują na istotę Maryi. Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort skojarzył Jej miłosierne działanie z dziełem nawrócenia błądzących i grzeszników: „Maryja musi zajaśnieć bardziej niż kiedykolwiek miłosierdziem, mocą i łaską: miłosierdziem, aby z miłością przyprowadzać i przyjmować biednych grzeszników i ludzi zbłąkanych, którzy nawrócą się i powrócą do Kościoła katolickiego”, a na końcu czasów wierni Jej słudzy „poznają miłosierdzie, które Ją przepełnia, i potrzeby, którym zaradza Jej pomoc, i we wszystkim będą uciekać się do Niej…”.
Istnieją wielkie sanktuaria na świecie poświęcone „Matce miłosierdzia”, wśród których należy wskazać najsławniejszą katolicką świątynię Maryjną Europy Wschodniej z obrazem „Matki miłosierdzia” w Ostrej Bramie w Wilnie. Opis z 1761 roku tej cudownej ikony wyraża całą tajemnicę Maryi: „Matka miłosierna i litościwa z twarzą ogromną pociągłą, głowę trochę ku prawej stronie z afektem nachylona mającą, z rękami, przy piersiach na krzyż złożonymi, jakoby grzesznika przyjmującymi i przytulającymi do Jej udającego się opieki”. Oprócz niezliczonych cudów wszelkiego rodzaju, oprócz cudownej historii i położenia tego sanktuarium, pociąga ta jedyna w swoim rodzaju ikona przez wyraz niezwykłego skupienia oblicza Maryi, Jej miłości zarówno zwróconej do wszystkich ludzi, jak i całkowicie wpatrzonej w swe własne wnętrze, gdzie Bóg mieszka i wszystko Jej daje. Oto żywy obraz tajemnicy miłosierdzia.
Jeśli św. Bernard nazwał Ją „uosobieniem Bożego miłosierdzia”, to należy to rozumieć nie tylko w sposób metaforyczny, lecz także ścisły. Tytuł „Matka miłosierdzia” jest w Jej przypadku nie czymś przypadkowym lub dodatkowym, lecz dotyczy najgłębszej Jej istoty. Święty Albert Wielki tak tego dowodził: „Najświętsza Dziewica według powszechnego zwyczaju Kościoła nazywana jest i jest matką miłosierdzia. Tego tytułu nie stosuje się właściwie do żadnego innego stworzenia. Czasem człowiek jest nazwany miłosiernym, co znaczy, że pokornych ludzi będących miłosiernymi porównuje się do samego miłosierdzia, w którym mają tylko mniejszy lub większy udział. Ona zaś ma specjalny stosunek do miłosierdzia jako jego istotna przyczyna. Dlatego Maryja wobec miłosierdzia zajmuje niezmiernie i bez porównania wyższe miejsce niż jakikolwiek inny człowiek. Najświętsza Dziewica bez porównania przewyższa wszystkich w miłosierdziu”. Tak naprawdę widać ten tytuł w sposób najwyraźniejszy w Jej macierzyństwie. Maryja jest niepowtarzalnym szczytem i samym objawieniem Bożego miłosierdzia na świecie — ipsa est misericordia Dei in mundo.
(…) pierwszy czyn Matki miłosierdzia polega na pragnieniu usunięciu z naszych serc wszystkiego, co jest przeszkodą dla tegoż miłosierdzia, czyli dla łaskawego podarowanego nam całego życia Bożego i miłości Bożej. A cóż to za przeszkoda? Grzech i błąd! Jedno i drugie to odsuwanie się od Serca Bożego. Grzesznik mówi: „Nie potrzebuję Ciebie, teraz Ciebie nie chcę”. A po upadku: „Teraz nie mam czasu, ochoty, odwagi, chęci skorzystania z Twego przebaczenia!”. Błądzący tak naprawdę nie zna ani Serca Bożego, ani własnej nędzy. Mając wypaczoną wizję obydwóch rzeczywistości, ustala sobie między nimi jakąś więź, która może zawiera jeszcze resztki naturalnego poznania rzeczywistości, jednak przez ranę słabości rozumu cały ten religijny system jest fałszywy, wyimaginowany, a jeśli ponadnaturalny, to inspirowany przez samego diabła. Tego dna sięga Ona, aby upadłe dziecko podnieść i siedzące w ciemnościach błędu wyprowadzić do światła prawdy. Przekazanie łaski nawrócenia, działanie łaski uprzedzającej oto pierwszy czyn miłosierdzia Maryi.
Sytuacja pogrążonego w grzechu i w błędzie człowieka jest bez pomocy Maryi beznadziejna.
(…) Maryja swoją kobiecością i matczyną delikatnością przyciąga. Bóg, wybierając Ją, chciał nam ułatwić drogę nawrócenia. Chciał wstrząsnąć nami, aby nam pokazać, jak bardzo nas kocha. Poniekąd zrezygnował nawet z klejnotu miłosierdzia w swojej Boskiej koronie, oddając go Niepokalanej, bo Ona najdelikatniej potrafi się tym klejnotem dla dobra dusz posługiwać. W ten sposób Bóg nas ratuje. To w takim sensie św. Bernard nauczał: „Dlaczego człowiek miałby się lękać, w swojej słabości, zbliżyć do Maryi? Nie ma w Niej nic srogiego, nic straszliwego. Wszystko w Niej jest łagodnością serca i wdziękiem, delikatnością i litością. Dlatego podziękuj Temu, który przewidująco dał ci taką Pośredniczkę.”
za: ks. Karol Stehlin: Immaculata — Sapienta, Misericordia, Caritas. Warszawa 2014.