Maryja zwierciadłem świętości Jezusa, a Józef zwierciadłem świętości Maryi
Dobro darów wiecznych – Chrystus Pan należał do Józefa, ale nie tak, jak należał do Najświętszej Panny. Do Niej Jezus należał według przyrodzenia, które wziął we wnętrznościach naszej Pani Przenajświętszej, i które Duch ukształtował z przeczystej krwi Niepokalanej. Natomiast do Józefa Jezus należał według porządku łaski, która zrobiła Józefa współuczestnikiem dóbr Maryi, jego przeczystej Oblubienicy.
Za sprawą Maryi, Józef postępował zadziwiająco szybko w doskonałości. Działo się tak dzięki jego rodzinnej wspólnocie z Najświętszą Panną, która posiadała wszystkie cnoty w tak wysokim stopniu, iż żadne nigdy choćby najczystsze stworzenie do niego nie dojdzie i dojść nie może. Józef był tym człowiekiem, który stał obok Maryi najbliżej. Porównajmy teraz Maryję i Józefa do zwierciadeł, pamiętając o tym, że Jezus jest słońcem.
Zwierciadło ustawione naprzeciwko słońca doskonale odbija jego promienie. Jeśli drugie zwierciadło ustawimy naprzeciwko pierwszego, to zobaczymy, że to drugie nie przyjmuje promieni wprost od słońca, tylko przez odbicie od pierwszego. Mimo to, przedstawia je tak dokładnie, że nie można niemal odgadnąć, które z nich (pierwsze czy drugie) przyjmuje promienie bezpośrednio od słońca, a które tylko przez odbicie.
Podobnie było z Najświętszą Panna i Józefem. Ona jako najczystsze zwierciadło postawiona była naprzeciwko Jezusa – „Słońca sprawiedliwości”. Promienie tego Słońca przynosiły do Jej duszy wszystkie cnoty doskonałości. Doskonałość zaś Jej cnót tak dokładnie odbijała się w Józefie, że zdawało się, iż był on równie jak Ona doskonały, albo że miał cnoty w stopniu równie wysokim jak Najświętsza Panna, Pani nasza.
(opr. na podstawie: św. Franciszek Salezy, Rozmowy duchowe, rozm. XIX
w: „Pod Opieką św. Józefa” Miesięcznik dla rodzin katolickich, R. III:1948, nr 7-8, s. 19)