Cześć Niepokalanej!
Drodzy Rycerze!
Niedawno zaczęliśmy kolejny kalendarzowy rok w naszym życiu. Ponownie doświadczyliśmy jakiegoś początku, jakiegoś rozpoczynania. Poza Bogiem, wszystko ma swój początek, podobnie zresztą jak i koniec. Między innymi, tak jest zarówno z czasem, jak i z różańcem. Rozpoczynając kolejny rok kalendarzowy, chciałbym zwrócić Waszą uwagę na początek różańca. Zaczynamy tę modlitwę w ściśle określony sposób. Dlaczego? By podsunąć Wam parę myśli na ten temat, wysyłam poniżej pewien artykuł ze starej, wartościowej książki. Do tego podarku dodaję serdeczne życzenia, by rok Pański 2016 był dla Was i Waszych Rodzin czasem gorliwej służby Niepokalanej i postępu w świętości.
W Niepokalanej,
Wasz współrycerz
Dlaczego zaczynamy odmawianie Różańca św. od znaku krzyża?
(…) Nieraz już słyszeliście lub czytaliście, że różaniec nazywają także psałterzem Maryi, z powodu podobieństwa, jakie zachodzi pomiędzy nim a psałterzem Dawida. Otóż jak psałterz Dawida jest podstawą pacierzy kapłańskich, tak różaniec można nazwać pacierzami, godzinami kanonicznymi ludu. A że każda godzina pacierzy kapłańskich zaczyna się znakiem krzyża św., słuszną zatem jest rzeczą, aby i lud swe godziny kanoniczne, swe pacierze zaczynał od tego znaku.
Chrześcijanin rozpoczynając jakiekolwiek dzieło, winien zacząć je od przeżegnania się. Taki zwyczaj istniał między wiernymi od najdawniejszych czasów. Krzyż zwracał ich uwagę i myśl ku cierpiącemu Zbawicielowi, a dzięki temu praca wszelka stawała im się lekką i słodką. Dziś niestety często ludzie zaczynają swój trud od przekleństw, od wzywania wszystkich złych duchów, cóż więc dziwnego, że kolce pracy dotkliwie im się odczuwać dają.
Święty Martialis powiada: „Krzyż Pański niechaj zawsze będzie w umyśle waszym, na ustach, w uczynkach”, a św. Cyprian napomina: „Czyń ten znak jedząc, pijąc, siedząc, stojąc, mówiąc, przechadzając się”. Jeżeli zatem przed wszelką czynnością należy się przeżegnać, o ileż bardziej przed rozpoczęciem różańca.
Nie ma w Kościele nic świętego, czego by nie uświęcił znak krzyża świętego. Świadczą o tym sakramenty św., świadczą nawet ściany świątyń i dachy, ołtarze i kamienie, wszelkie sprzęty i ubiory kościelne. Nie poświęconym jest to, czego nie uświęcił krzyż święty. Jeżeli zatem znak krzyża wszystko uświęca, trzeba by i modlitwę naszą uświęcił.
Nakazuje Apostoł Narodów: „Wszystko, cokolwiek czynicie w słowie, albo w uczynkach, wszystko w imię Pana Jezusa Chrystusa, dziękując Bogu i Ojcu przezeń” (Kol 3, 17). Odmawiać różaniec, jest to chwalić Boga w słowie i uczynku, wielbić Go i wyznawać. Nie możemy zatem doskonalej zadośćuczynić nakazowi apostoła, jak zaczynając odmawianie różańca św., który jest jednym wielkim hymnem chwały, uwielbienia i dziękczynienia, od znaku krzyża świętego.
Różaniec jest jawnym wyznaniem wiary chrześcijańskiej. Dlatego to ten, kto nosi otwarcie różaniec, lub wyznaje, że należy do bractwa różańcowego, jest wystawiony na drwinki. Krzyż jest godłem chrześcijaństwa. Z tej to przyczyny rzekł pewien poganin do św. Afry: „Wiem, że twoi towarzysze są chrześcijanami, ponieważ każdej godziny znaczą na swym czole krzyż św., na którym cierpiał Chrystus”.
Znak krzyża św. jest streszczeniem wiary chrześcijańskiej i całego Składu apostolskiego. On nas bowiem poucza o tajemnicy Trójcy Przenajświętszej, o wcieleniu, o męce Chrystusa, o odpuszczeniu grzechów. Dotykając przy żegnaniu się czoła, jawnie wyznajemy trzy osoby boskie: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Prowadząc rękę od czoła na piersi wyznajemy, żeśmy z lewicy przeniesieni zostali przez odpuszczenie grzechów na prawicę, to jest ze śmierci do życia. Czyniąc znak krzyża św. całą ręką, to znaczy pięcioma palcami, przypominamy sobie pięć ran Chrystusowych. Oto ile nam tajemnic przedstawia jeden znak krzyża świętego. Przezeń wyznajemy wcielenie, mękę Chrystusa, przyczynę tej męki, odpuszczenie grzechów, tajemnicę Trójcy Przenajświętszej. Tego samego zaś naucza nas różaniec św., który niczym innym nie jest, jak streszczeniem całego Nowego Testamentu i całej nauki chrześcijańskiej. W nim bowiem rozważamy wszelkie tajemnice Odkupienia naszego. Kiedy zatem początkiem całego różańca św. jest krzyż; kiedy najściślejsze między nimi zachodzi podobieństwo, słusznie wtedy od znaku krzyża św. zaczynamy różaniec, aby zaznaczyć niejako, iż w nim znajdujemy te same tajemnice, jakie zawiera krzyż święty.
Zaczynamy od krzyża św. aby serce nasze przygotować do modlitwy, aby błagać u Pana tego, czego pragniemy z większą ducha słodkością, z większą nadzieją. Naznaczonych krzyżem św. diabeł nie śmie nagabywać podczas modlitw. „Wyraź znak krzyża św. na czole – powiada św. Cyryl – by czarci ze drżeniem daleko uciekali, widząc znak króla”.
Przez znak krzyża św. wzrasta wśród modlitwy pociecha duchowa. Wyrażając bowiem znak krzyża św. na czole i piersiach, przypominamy sobie mękę Zbawiciela, która dziwną pociechą serce człowieka napełnia. Stąd rodzi się w nas wielka nadzieja i ufność wobec Boga. Jak wielu bowiem łask spodziewa się ten, kto ma ciągle przed oczyma Ukrzyżowanego! Widzi Go zaś ustawicznie ten, kto często na czole znak krzyża św. wyraża.
Zaczynamy więc od znaku krzyża św., by oddalić od siebie ducha pychy. Duszą wszelkiej modlitwy jest pokora, a czoło uzbrojone znakiem krzyża św. jaśnieje pokorą. Znak krzyża św. jest też przypomnieniem cnót wszystkich, które błyszczą w Chrystusie, to jest miłości, cierpliwości, pokory, cichości, ubóstwa itd. Czynimy w końcu znak krzyża św. na czole, byśmy Chrystusa zawsze jawnie wyznawali; na sercu, byśmy Go miłowali; na ramionach, byśmy z miłości ku Niemu przykrości i ciężary swojego żywota spokojnie znosili.
Rozważcie to dobrze!
(za o. Justynem Miechowitą Z.K., na podstawie: Wykład tajemnic różańcowych, zebrał i ułożył o. Teodor Naleśniak Z. K., Wyd. OO. Dominikanów Lwów 1929, s. 14-18)