Ave Maris Stella – „Witaj Gwiazdo Morza”
Zaprawdę jesteś Gwiazdą, Maryjo! Sam nasz Pan, Jezus Chrystus, jest najprawdziwszą i najważniejszą Gwiazdą, jasną, poranną Gwiazdą, jak św. Jan Go nazywa; ową Gwiazdą, o której zapowiedziane było od początku, że ma wyłonić się z Izraela, i której symbolem była gwiazda, jaka ukazała się mędrcom ze Wschodu. Ale jeśli ludzie mądrzy i uczeni, i ci, którzy uczą innych sprawiedliwości, mają jaśnieć jako gwiazdy za zawsze, na zawsze; jeśli aniołowie Kościołów zwani są gwiazdami w ręce Chrystusowej; jeśli Chrystus uczcił Apostołów jeszcze za ich ziemskiego życia, nazywając ich światłością świata; jeśli nawet tych aniołów, którzy z nieba spadli, umiłowany uczeń nazywa gwiazdami; jeśli wreszcie wszyscy święci w stanie szczęśliwości niebiańskiej gwiazdami są nazywani – czyli że są oni gwiazdami różniącymi się od gwiazd stopniem chwały – z całą pewnością, bez żadnego uchybiania czci naszego Pana, możemy Jego Matkę, Maryję, nazywać Gwiazdą Morza, zwłaszcza że nad Jej głową jaśnieje korona gwiazd dwunastu. Jezus jest Światłością świata, oświecającą każdego człowieka, który na świat przychodzi; otwierającą nasze oczy darem wiary, czyniącą je świetlistymi przez swą wszechmocną łaskę; a Maryja jest Gwiazdą jaśniejącą światłem Jezusa, piękną jak księżyc, wybraną jak słońce; gwiazdą niebiańską, na którą dobrze jest patrzeć; Gwiazdą Morza, radosną dla tych, którymi miota burza, samym uśmiechem odpędzającym diabła, uciszającą namiętności, dającą pokój duszy.
Bądź więc pozdrowiona, Gwiazdo Morza, znajdujemy radość w rozmyślaniu o Tobie. Módl się za nami zawsze przed tronem łaski, upominaj się o nasze sprawy, módl się razem z nami, przedstawiaj nasze modlitwy Synowi Twemu i Panu – teraz i w godzinę naszej śmierci bądź, Maryjo, naszym oparciem.
(z: John Henry Newman, Rozmyślania i modlitwy. Sen Geroncjusza, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 294-295)