List na marzec 2019

List na marzec 2019

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus o Matce Bożej

(Novissima verba z 23.08, 4.06 i 8.07)

Jakże chciałabym być kapłanem, aby mówić kazania o Maryi. Zdaje mi się, że jeden raz byłoby mi wystarczyło, aby wypowiedzieć myśl moją na ten temat. Byłabym najpierw wykazała do jakiego stopnia życie Najświętszej Dziewicy jest mało znane. Nie należałoby mówić o Niej rzeczy nieprawdopodobnych lub takich, o których się niewiele wie; na przykład, że jako trzyletnie dziecko poszła do świątyni ofiarować się Bogu z uczuciami płonącymi miłością i nadzwyczajną gorliwością, gdy tymczasem Maryja tam się udała może po prostu z posłuszeństwa wobec swoich rodziców. (…) Dlaczego również mówić o słowach proroczych starca Symeona, że od chwili ich usłyszenia Najświętsza Dziewica miała bezustannie przed oczami mękę Jezusa? „Miecz boleści przeniknie Twoją duszę” – wynika z tych słów, że była to przepowiednia na później. (…) Aby kazanie o najświętszej Dziewicy było owocne, musi ukazać życie Jej rzeczywiste tak, jak nam je Ewangelia pozwala coś niecoś ujrzeć, a nie tak, jak my przypuszczamy. I łatwo można odgadnąć, że Jej życie w Nazarecie i później, musiało być całkiem zwyczajne. „Był Im poddany” – jakież to proste! Czasem ukazują Matkę Najświętszą niedostępną; a tu przeciwnie trzeba Ją pokazać łatwą do naśladowania, praktykującą cnoty ukryte; trzeba powiedzieć, że żyła z wiary, jak my, i dać na to dowody z Ewangelii, w której czytamy: „A Oni nie rozumieli co Im mówił” lub też: „A ojciec Jego i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono”. Czy nie uważasz moja Matko, że ten podziw dowodzi pewnego rodzaju zdziwienia? Jakże lubię Jej nucić: „Wąską ścieżkę do nieba wszystkim ukazałaś, przez najmniejsze cnoty, które wybierałaś, Maryjo!” (…) Wiadomo dobrze, że Najświętsza Dziewica jest Królową Nieba i ziemi, lecz Ona jest więcej matką niż królową i nie należy głosić (jak to nieraz słyszałam), że swymi przywilejami zaćmiewa chwałę wszystkich świętych, podobnie jak słońce, wraz z którego wschodem znikają gwiazdy. Mój Boże, jakież to dziwne! Matka, która zaciera chwałę swych dzieci! Co do mnie, myślę przeciwnie, że Maryja nadzwyczaj powiększa blask i chwałę wybranych. (…) Dobrze jest mówić o Jej przywilejach, lecz nie trzeba się do tego ograniczać. Trzeba wzbudzić miłość ku Niej. Jeżeli, słysząc kazanie o Matce Najświętszej, jest się zmuszonym od początku do końca do wykrzykników: Ach! Ach! – to niebawem nastąpi znużenie, nie będzie natomiast pobudki do miłości i naśladowania. Kto wie nawet czy nie znalazłaby się dusza, którą by odstręczała do pewnego stopnia istota tak wysoka. (…) Jedynym przywilejem Najświętszej Dziewicy jest wolność od zmazy grzechu pierworodnego i macierzyństwo Boże. I jeszcze co do tego ostatniego powiedział nam Pan Jezus: „Albowiem ktokolwiek by uczynił wolę Ojca mego, który jest w niebiesiech, ten bratem moim, i siostrą, i matką jest” (23 sierpnia).

Prosić Najświętszą Pannę nie jest tym samym, co prosić Pana Boga. Ona wie dobrze, co ma zrobić z moimi małymi pragnieniami, czy je powtórzyć lub nie (…) bo przecież to do Niej należy, by nie zmuszać Pana Boga do wysłuchania mnie, by Mu pozwolić we wszystkim czynić Jego wolę (4 czerwca).

Matka Najświętsza nie będzie nigdy dla mnie ukryta, zbyt Ja kocham (8 lipca).

(styl nieco uwspółcześniono)

(z: „Pod Opieką św. Józefa” Miesięcznik dla rodzin katolickich, R. III:1948, nr 5, s. 22-23)

Drucke diesen Beitrag