Magnificat
Po zwiastowaniu anielskim Najświętsza Maryja Panna wybrała się w odwiedziny do Elżbiety. Głównym celem tego nawiedzenia było objawienie wcielenia Boga oraz udzielenie Jego błogosławieństwa Janowi Chrzcicielowi i Elżbiecie. Maryja okazała podczas tej wizyty wielką wiarę, pokorę i gotowość do postępowania według natchnień bożych. Elżbieta zaś jest doskonałym wzorem czcicielki Maryi. Patrząc na ten wzór widzimy trzy powody dla których należy czcić Maryję.
Po pierwsze, Elżbieta nazwała Maryję „Matką Pana swego” i oddała hołd Owocowi Jej żywota. Po wtóre, pochwaliła cnotliwość i wiarę Maryi. I po trzecie, uczciła posiadane przez Maryję dary łask, nazywając Ją „błogosławioną między niewiastami”. To wszystko ukazuje jak wysoko czciła Elżbieta Maryję i jak bardzo uważała się za niegodną Jej nawiedzenia (zob. Łk 1, 42-47).
Maryja zaś wszystkie pochwały, jakie Ją spotkały, zwróciła ku Bogu we wspaniałym hymnie Magnificat. W dziele Odkupienia objawiają się: wszechmoc, miłosierna dobroć i wierność boża. Przez to dzieło została Maryja jako Matka Boża wyniesiona na niesłychane wyżyny świętości, dostojeństwa i czci.
Królestwo świata, królestwo pychy, które chce samo sobie wystarczyć, zostało zdetronizowane i skazane na klęskę. O królestwie zaś bożym czytamy w Magnificat, że istnieje od wieków, że przedziwne panują w nim prawa i że stosuje się w nim równie przedziwne środki wiodące do potęgi. Są nimi: ubóstwo, pokora i wzgarda tego wszystkiego, czemu świat oddaje bałwochwalczy hołd.
My również czcimy Maryję i nazywamy Ją „błogosławioną”, jak to czytamy w Ewangelii: „Odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody”. Bo i jakże nie mielibyśmy czcić Maryi? Przecież łączyła Ją z Jezusem najtkliwsza z możliwych miłość. Czcimy Maryję także i dlatego, że to właśnie Ją Bóg wybrał ponad wszystkich ludzi i aniołów. Czcimy Ją ponieważ w dziele Odkupienia jest dla nas Matką.
Każda społeczność jest niejako moralnym (duchowym) poszerzeniem osoby założyciela. Odnosi się to szczególnie do chrześcijaństwa, w którym Bóstwo weszło z ludźmi w rodzinną relację. Maryja przez samo to, że jest Matką Jezusa, stała się i naszą Matką. My zaś będąc braćmi Jezusa, jesteśmy też dziećmi Maryi. Jeżeli Jezus jest naszym życiem, to owo życie dała nam w darze Maryja.
Macierzyńskie uczucia Maryi do chrześcijan zawierają się w samej naturze chrystianizmu. Pierwsi chrześcijanie czuli to wyraźnie i nic dziwnego, że i później w ciągu wieków słowa Chrystusa na krzyżu: „Oto matka twoja!” zawsze rozumiano jako wyraz tych uczuć.
(styl nieco uwspółcześniono)
(za: o. Tilmann Pesch T.J., Chrześcijańska filozofia życia, Wyd. Księży Jezuitów Kraków 1924, t. II, s. 50-51)