Matka Boska Różańcowa
(cz. 2)
„A dzień zwycięstwa tego w poczet dni świętych przyjęty został”
(Jud 16, 31)
I. Nabożeństwo różańcowe jest pożyteczne całemu Kościołowi przeciw widzialnym nieprzyjaciołom.
Jak lud żydowski ten dzień, w którym Judyta chwalebnie zwyciężyła Holofernesa, przyjął między święta, tak też Kościół katolicki uroczystość różańca św. włączył między święta Maryi na wieczną pamiątkę i należne dziękczynienie za owe tak wielkie i liczne dobrodziejstwa, które całe chrześcijaństwo otrzymało przez to pożyteczne nabożeństwo. Przez nie bowiem zostały pokonane niektóre herezje, przez nie odniesione zostało wspaniałe zwycięstwo na lądzie i morzu nad Turkami, [w tamtych czasach] głównymi nieprzyjaciółmi wiary chrześcijańskiej. Zwycięstwo to [pod Lepanto] przypisują papieże mocy modlitwy różańcowej, ponieważ właśnie w tym dniu zostało odniesione, w którym członkowie arcybractwa różańcowego w całym chrześcijaństwie odbywali swoje nabożeństwo o szczęśliwe powodzenie oręża chrześcijańskiego. Wtedy prawdziwie spełniło się, co św. Jan o Matce Bożej w Objawieniu oglądał: „Niewiastę z księżycem pod Jej stopami”. Z Jej pomocą najgroźniejszy wróg chrześcijan, księżyc mahometański, a w nim głowa jadowitego węża została zmiażdżona. Papież św. Pius V widział w zachwyceniu w czasie bitwy szczęśliwy jej wynik i na pamiątkę zarządził coroczną uroczystość pod tytułem: „Maryi zwycięskiej”, jego zaś następcy zmienili ten tytuł na nazwę „Matki Boskiej Różańcowej”. Jeśli najwyższy pasterz dusz przez wprowadzenie uroczystości różańcowej chciał zapewnić swemu Kościołowi opiekę i orędownictwo Najświętszej Panny, więc także i ty powinieneś chwytać za tę broń Maryi i jak najgorliwiej prosić Ją, aby nadal, jak dotąd, okazywała się dobrze uszykowanym hufcem wojska przeciw wszystkim nieprzyjaciołom Kościoła świętego. Kościół nie chce znać innej broni jak modlitwa. Tej nigdy nie może braknąć. Przez odmawianie różańca św. z dzieci Kościoła stajemy się jego szlachetnymi rycerzami.
II. Nabożeństwo różańcowe jest pożyteczne każdemu modlącemu się przeciw niewidzialnym wrogom.
Modlitwa różańcowa jest też bardzo pożyteczną dla każdego modlącego się. Różaniec, tę niezwykle prostą modlitwę, można porównać do procy Dawida, która powaliła Goliata. Jak straszną jest Maryja dla naszych widzialnych i niewidzialnych wrogów, tak łagodną okazuje się dla tych, którzy Ją czczą modlitwą różańcową. Tych bierze pod swoją macierzyńską opiekę, broni ich przed wszystkimi napadami ducha piekielnego i wyprasza dla nich u Boga tak silną pomoc łaski, aby szczęśliwie przezwyciężali wszystkie pokusy i dla swej większej zasługi odnieśli zwycięstwo.
Maryja nie da się prześcignąć swoim czcicielom w miłości, nie daje się prosić na próżno, daremnie wzywać: „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej”. Matka pięknej miłości, miłuje tych, którzy Ją miłują i składają Jej codzienny podatek miłości w różańcowej modlitwie. Miłościwie broni ich w życiu i opiekuje się nimi przy śmierci. Wprost nie do przypuszczenia jest możliwość, aby ci, którzy to nabożeństwo gorliwie, codziennie odprawiają nie dostąpili łaski dobrej śmierci. W słowach św. Franciszka Salezego: „Jeśli mówię Zdrowaś Maryjo, to cieszą się aniołowie, weseli się ziemia, drży piekło i szatani uciekają”; w tych słowach jest wszystko powiedziane, co czyni modlitwę różańcową tobie pożyteczną. Bądź więc gorliwym czcicielem Maryi, Królowej Różańca świętego, która swej potęgi pewnie użyje dla ciebie i twoich bliskich.
Modlitwa
O Maryjo, Matko miłosierdzia, jakże jest to pożyteczne móc czcić Cię w tej dolinie płaczu, wzywać Cię, kochać Cię i służyć Ci! Za św. Bonawenturą, Twoim najgorliwszym sługą, pragnę powiedzieć: „Dobrze jest chwalić Matkę Pana i na Jej cześć psałterz odmawiać”. Dlatego nigdy nie opuszczę tego nabożeństwa i co dzień odmawiał będę różaniec tak za pomyślność dla całego chrześcijaństwa, jak i za wybawienie dusz z czyśćca, abym moich, i widzialnych i niewidzialnych wrogów przezwyciężył szczęśliwie i mógł Cię kiedyś na wieki chwalić i wielbić. Amen.
(z: o. Jerzy od św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania…, Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959, t. II, s. 482-483)