List na lipiec 2024

List na lipiec 2024

Radość Maryi

(rozważanie tajemnicy Zmartwychwstanie Pana Jezusa)

Czytamy w Ewangelii Świętej, że Jezus po swym zmartwychwstaniu ukazywał się kilkakrotnie uczniom: św. Piotrowi, uczniom idącym do Emaus, Magdalenie w ogrodzie nieopodal grobu, apostołom zgromadzonym w Wieczerniku i na brzegu jeziora Genezaret. Czy możemy przypuścić, że Jezus swoją Najświętszą Matkę pozbawił łaski swojego objawienia się? Przypuszczenie takie byłoby krzywdą wyrządzoną Sercu najgodniejszemu miłości – Sercu najbardziej kochanego i kochającego z wszystkich synów na ziemi.

Pokora Najświętszej Dziewicy ukryła chwalebne i wzruszające tajemnice miłości, które rozradowały Jej Serce po smutnych i okropnych dniach męki, ale nasza wiara może z łatwością uchylić zasłony, jaką Matka i Syn okryli swe serdeczne i święte spotkania.

Maryja miała największy udział w cierpieniach Zbawiciela, musiała zatem w najwyższym stopniu uczestniczyć w radościach Jego zmartwychwstania. Ona była pierwsza w męczeństwie, musiała więc być pierwsza i w triumfie. Tego, w sytuacjach tego typu, zawsze wymaga porządek rzeczy. Obietnice Boże pouczają nas, że po smutku następuje radość, a ponadto sam rozum wskazuje, że Jezus musiał tak a nie inaczej postąpić względem swojej Matki.

Pierwszym i najgorętszym pragnieniem dobrego syna jest podzielić się raczej ze swoją Matką, niż z innymi, radością wielkiego zwycięstwa. Nie możemy przypuścić, by Zwycięzca piekła i śmierci miał podeptać to przyrodzone prawo. Wobec braku świadectw ewangelicznych odwołajmy się do dusz świętych, które rozważając tajemnicę Zmartwychwstania, zawsze wpatrywały się w Najświętszą Dziewicę jako w Tę, która przed wszystkimi innymi cieszyła się obecnością Chrystusa zmartwychwstałego.

W tej samej chwili, w której został odwalony kamień grobowy, Jezus jest przy Maryi. Woła Ją swoim najsłodszym głosem i mówi do Niej: „Matko moja, moja najdroższa Matko!”. Maryja zaś, przybita cierpieniem, również budzi się jakby ze snu śmierci. Jej udręczona dusza powstaje i woła: „Synu mój! Najukochańszy mój Synu!”. Cóż za serdeczne objawy radości! Jakie czułe uściski! Jaka niebiańska rozmowa! W miejsce bólu rozłąki wstępuje radość spotkania.

Starajmy się uczestniczyć duchowo w radosnych rozmowach Jezusa i Maryi. Gratulujmy naszej ukochanej Matce niezmiernej radości i zanućmy Jej pieśń Kościoła: „Królowo niebios wesel się, bo Ten, któregoś zasłużyła nosić, już zmartwychwstał, jak powiedział! Módl się za nami do Boga! Alleluja!”.

Raduj się, Matko! Rozkoszuj się całym Sercem obecnością Twego ukochanego Syna. My wiemy, że radość Twoja nie jest samolubna. Ty myślisz o nas w obliczu Chrystusa cierpiącego, Ty nie zapominasz o nas przed Chrystusem zmartwychwstałym. Módl się do Niego za nami, biednymi synami Kościoła, który z pewnością upadłby pod niezmiernym naciskiem powszechnego prześladowania, jakie wzbudziło przeciw niemu piekło, gdyby jego Boski Założyciel nie zapewnił mu nieśmiertelności.

Módl się za nami, biednymi synami Ojczyzny doczesnej, upokorzonej, rozdartej, zawieszonej przez sprawiedliwość Boską nad skrajem przepaści, która może stać się jej grobem na wieki.

Módl się za nami, niedoskonałymi wiernymi, którzy z taką oziębłością i takim wysiłkiem posuwamy się po żmudnej drodze chrześcijańskiego życia.

Módl się za nami i za tymi, którzy są jakby drugim „my” ze względu za związek krwi i miłości, za grzesznikami nam drogimi, a od długiego czasu uśpionymi przez śmierć nieprawości.

Ofiaruj Bogu nasze modlitwy za naszych rodziców i przyjaciół, których ciała spoczywają w ziemi, a dusze w utrapieniu czyśćcowym niczego bardziej nie pożądają jak wezwania niebios, by wznieść się ku Temu, który jest zmartwychwstaniem i życiem.

O Królowo, o Panno, o Matko! Módl się za nami, a modlitwą Twą rozlej na nasze dusze, na dusze osób nam drogich, na Ojczyznę naszą, na Kościół nasz i cały świat tchnienie zmartwychwstania. Spraw, ażeby każda istota – ofiara cierpienia, grzechu i śmierci – zanuciła uroczyste „Alleluja!”.

(Jacques Louis Monsabré OP, Maryja w tajemnicach Różańca Świętego, Of. Wyd. Viator Warszawa 2002, s. 59-63)

Drucke diesen Beitrag