List na styczeń 2025

List na styczeń 2025

Bóg jest miłością

(wg kard. J. H. Newmana)

Szymonie, synu Jana, czy miłujesz mnie więcej aniżeli ci?

1. Wzywasz nas, Boże mój, abyśmy Cię kochali, a sam miłością jesteś. Jednego swego atrybutu używałeś od wieczności, a tym atrybutem jest miłość. Nie wiemy o żadnym przejawie Twej potęgi, kiedy tylko Ty sam istniałeś, ani o żadnym przejawie Twej sprawiedliwości, zanim pojawiły się podlegające jej osądowi istoty, ani mądrości Twojej, zanim się rozpoczęły czyny i dzieła Twej Opatrzności; ale od wieczności miłowałeś, bo jesteś nie tylko Jeden, lecz Jeden w trzech Osobach. Ojciec miłował od wieczności swego jednorodzonego Syna, Syn odpowiadał na Jego miłość jednakową miłością. A Duch Święty jest substancją owej miłości, którą Ojciec i Syn kochają się nawzajem. To jest, Panie, owo niewypowiedziane, szczególne szczęście Twoje. To jest miłość. Uwielbiam Ciebie, nieskończona Miłości moja!

2. A kiedy stworzyłeś nas, wtedy – jeśli to możliwe – jeszcze więcej umiłowałeś. Kochałeś już nie tylko własną Twoją współrówną Istotę w zwielokrotnionej Osobowości Bóstwa, lecz kochałeś także Twe stworzenia. Stałeś się miłością do nas, tak samo jak miłością w samym sobie. Stałeś się miłością do człowieka bardziej niż do któregokolwiek ze stworzeń. To miłość sprowadziła Cię z nieba i poddała Cię prawom natury stworzonej. Tylko miłość zdolna była pokonać Ciebie, Najwyższego, i strącić Cię w dół. Umarłeś przez nieskończoną Twą miłość do grzeszników. I to miłość trzyma Ciebie nadal między nami – nawet teraz, gdy już wstąpiłeś na wysokości – w małym tabernakulum, pod ubogimi i pospolitymi postaciami. O Amor meus, gdybyś nie był Miłością nieskończoną, czy pozostałbyś tu, choćby przez godzinę, uwięziony i narażony na lekceważenie, zniewagi, obelgi? Boże mój, nie wiem, co znaczy nieskończoność, ale jedno widzę, że miłość Twoja ma głębię i wysokość przekraczającą wszystkie moje miary.

3. I teraz wzywasz mnie, abym Ciebie kochał w zamian za to, że Ty mnie umiłowałeś. Ubiegasz się o to, abym kochał Ciebie szczególnie, bardziej niż inni. Mówisz: „Miłujesz mnie więcej aniżeli ci?”. Boże mój, jaki to wstyd, że takie pytanie musi być mi w ogóle postawione! A jednak, czy rzeczywiście kocham Cię bardziej niż ktokolwiek z ludzi? Na ogół ludzie wcale Ciebie nie kochają, po prostu usuwają Cię ze swych myśli. Myśl o Tobie jest dla nich nieprzyjemna, wcale nie mają serca dla Ciebie, a jednak Ty odczuwasz potrzebę zapytania mnie, czy kocham Ciebie choćby trochę. Dlaczego nie miałbym kochać Ciebie bardzo, jakże mogę nie kochać Ciebie bardzo, ja, którego przyciągnąłeś do siebie tak blisko, którego w tak niezwykły sposób wybrałeś spośród świata, abym był szczególnym Twoim sługą i synem? Czyż nie mam powodu, żeby kochać Ciebie bardzo, więcej niż inni, chociaż wszyscy powinni Cię kochać? Nie wiem, co uczyniłeś dla innych poszczególnych ludzi, chociaż wiem, że umarłeś za wszystkich – ale wiem, co uczyniłeś w szczególności dla mnie. To, co uczyniłeś dla mnie, Miłości moja, powinno sprawić, żebym kochał Ciebie ze wszystkich moich sił.

(za: John Henry Newman, Rozmyślania i modlitwy. Sen Geroncjusza, IW Pax, Warszawa 1985, s. 77-78)

Drucke diesen Beitrag