Matka Boża i „Niemy Wół”

Matka Boża i „Niemy Wół”

Święty Tomasz, największy nauczyciel Kościoła katolickiego, mawiał, że z książek nauczył się mniej niż u stóp Krzyża czy ołtarza. Jego nabożeństwo do Najświętszej Eucharystii było tak wielkie, że często w ramach przygotowania spędzał na modlitwie wiele godzin w nocy.

Pewnego razu prowadził kilkugodzinną nieformalną konferencję z dwoma Żydami w domu bogatego hrabiego, po której zgodzili się wrócić następnego dnia na dalszą dyskusję. Święty Tomasz spędził całą noc przed Najświętszym Sakramentem na modlitwie. Niezwykle zaskakujące było to, gdy następnego dnia dwaj Żydzi wrócili, ale nie w celu dalszej dyskusji, lecz już nawróceni i błagali o dar wiary i chrztu.

Studenci nazywali świętego Tomasza Niemym Wołem”, ponieważ sprawiał wrażenie ociężałego milczącego chłopa, który nie ma nic ciekawego do powiedzenia. On jednak milczał, ponieważ zanurzał się w głębię Prawdy i uważnie studiował, jak przełożyć wiedzę na oddanie się Bogu i coraz większą miłość do Niego. Dla św. Tomasza nauką nie była książka, lecz zdobycie Światła, które daje życie wszystkim ludziom. Dla niego każde słowo  pochodzące od Chrystusa, odwiecznego Słowa, było prawdziwe.  Tak jak Maryja odnosił wszystkie rzeczy do Chrystusa oraz rozważał je w świetle Chrystusa. W ten sposób rozwiązywał najtrudniejsze problemy intelektualne w modlitwie.

Nawyki intelektualne św. Tomasza ukształtowały się bardzo wcześnie w jego duszy w wyniku nabożeństwa do Maryi i zamiłowania do czystości. Podobnie jak Ona rozważał trudne problemy intelektualne w głębi swego serca w świetle Słowa wcielonego, które to Słowo objawia swoje tajemnice tylko tym, którzy Je kochają. U św. Tomasza naturalny instynkt dziecka był połączony z równie silnym instynktem, by to Słowo kochać, posiadać i żyć Nim.

Nikt z nas nie ma talentów takich jak św. Tomasz, ale każdy z nas ma katolicki instynkt – czyli może nie tylko znać Prawdę, lecz także nią żyć. Podobnie jak św. Tomasz powinniśmy rozwijać go poprzez nabożeństwo do Maryi. 

Po pierwsze, podobnie jak on, módlmy się do Matki Bożej, abyśmy wiedzieli – nie to, co przyciąga pochwały lub zwycięstwo w debacie – ale to, co musimy wiedzieć, aby bardziej kochać Boga i służyć Mu gorliwiej. 

Po drugie, prośmy Matkę Bożą, aby pomogła nam zrozumieć, co jest Prawdą i jak możemy ją praktykować. 

Po trzecie, kochajmy tę Prawdę tak jak kochamy samego Chrystusa, ponieważ On powiedział: Ja jestem Prawdą. 

Po czwarte, stale powinniśmy pamiętać o tym wszystkim, zachowując to w naszym sercu. 

Ave Maria!

fsspx.news

Drucke diesen Beitrag