Modlitwa i pokuta publiczna drogą ratunku

Modlitwa i pokuta publiczna drogą ratunku

Jedna z Rycerek na spotkaniu Koła M.I. 2 Kraków Maryi zaproponowała, aby apostołować poprzez modlitwę w małych grupkach przy kapliczkach i krzyżach w swojej okolicy. Już kilka takich grup modli się wspólnie.

W obecnych czasach stajemy bezradni wobec fali bezbożności, jesteśmy ustawicznie niewoleni coraz to nowymi ograniczeniami. Pokusa zamienienia wiary w sprawę wewnętrzną narasta w miarę poddawania się przepisom prawa, a nawet bezprawia. Ale przecież musimy pamiętać, że wiara daje wolność prawdziwą, niczym nie zastąpioną. Katolik musi przypomnieć sobie o swojej prawdziwej wolności dziecka bożego. A wolność ta to nie swawola własnego wyboru, tylko poddanie się woli Bożej, a jeszcze lepiej, poddanie się jej przez Maryję.

Wielu zgnębionych i zniechęconych porzuca dziś wiarę, ucieka od Kościoła, za wolność uznaje własny wybór. Dusze gubią się, bo nie umieją znaleźć drogi powrotu w tym ogólnym zamęcie.

Rycerze Niepokalanej powinni stać się takimi drogowskazami, swego rodzaju latarniami, nie przez swoją wyjątkowość, a przez pokorną uległość Maryi.

Drogowskazami stawały się dawniej stawiane przez naszych przodków, z wiarą i miłością, z wdzięcznością i dziękczynieniem, liczne przydrożne krzyże i kapliczki, Przy nich pobożny naród oddawał się modlitwie publicznej. Często były one znakiem nawrócenia i pokuty. Przy nich wędrowcy znajdowali wytchnienie w podróży, a pracujący chwile na wspomnienie w modlitwie o Bogu i celu swojej ciężkiej pracy. Teraz mijamy te święte miejsca rzadko przystając, czasami tylko, jeżeli kapliczka urzeknie nas wyjątkowym jakimś pięknem czy też ogarnie nas nostalgia za dawnymi czasami, westchniemy ciche „Zdrowaś Maryjo…” i już wracamy do „rzeczywistości”. Podróżujemy samochodami, pociągami i przydrożne znaki wiary migają nam za oknami i w sekundę stają się przeszłością.

Skorzystajmy i uczmy się mądrości od naszych przodków.

Rozglądnijmy się wkoło swojego domu, odnajdźmy przydrożny krzyż lub kapliczkę, wybierzmy jeden, dwa, więcej dni w tygodniu i pójdźmy modlić się modlitwą różańcową przy tym znaku wiary, sami, z rodziną, ze znajomymi – tego nam jeszcze nie zabroniono. Postarajmy się, aby nasza modlitwa była stała, to znaczy zawsze w te same dni tygodnia, o jednej wybranej dogodnie godzinie. Stańmy się znakami żywej wiary dla wątpiących, zniechęconych, szukających lub tych, którzy już stracili nadzieję. Maryja sama będzie działać przez nasze ręce przesuwające paciorki różańca. Wierzę, że taki znak wiary i publicznej pokuty będzie ratunkiem dla wielu dusz wybranych przez naszą Matkę Niebieską, a dla nas stanie się środkiem uświęcenia i umocnienia w wierze.

Niech Polacy, żyjący w Królestwie Maryi jakim jest z Jej wyboru nasza Ojczyzna, oddadzą Jej w ten sposób należytą cześć i proszą o przebaczenie za swoją niewierność.

Rycerz Niepokalanej z Koła M.I. 2 Kraków Maryi

Drucke diesen Beitrag