Spomiędzy wszystkich ludzi, którzy ofiarowali się Panu Bogu, prócz Boga-Człowieka, nie było ani szczytniejszej ani doskonalszej ofiary nad tę, jaką uczyniła Maryja. Będąc zaledwie trzyletnim dzieckiem przedstawiła się w świątyni, aby złożyć Bogu w ofierze nie wonne kadzidła, nie cielce, nie złoto, lecz własną osobę. Usłyszała głos Boski, który już wtedy wzywał Ją do wyłącznego i najzupełniejszego poświęcenia się Jego miłości przez te słowa: Wstań, śpiesz się Przyjaciółko moja… a przyjdź1. Stwórca wymagał od Niej, aby niezwłocznie zapomniała o ojczyźnie, o rodzicach, o krewnych, o wszystkim, dla miłowania Jego i starania się jedynie o przypodobanie się Mu coraz bardziej: Słuchaj Córko, a patrz, i nakłoń ucha Twego, a zapomniej narodu Twego i domu ojca Twego.2
Maryja ofiarowała się Bogu niezwłocznie. Skoro niebiańskie to Dziecię uświęcone zostało w łonie matki w pierwszej chwili swojego niepokalanego poczęcia, otrzymało pełnie rozumu, aby od tejże pory być w możności nabywania zasług. Takie jest powszechne zdanie teologów łącznie z ojcem Suarezem, który mówił, że ponieważ najwznioślejszy sposób, przez jaki Pan Bóg uświęca duszę, to uświęcenie jej przez własne zasługi. Tego również naucza św. Tomasz.
Stwórca raczył wybrać Ją na Matkę swoją, dlatego też z pewnością udzielił Jej darów wyższych nad te, jakimi obdarzył wszystkie inne stworzenia. Ojciec Suarez powiada: […] będąc Matką, ma szczególne prawo do wszelkich darów Syna. A ponieważ był On Bogiem-Człowiekiem, Pan Jezus musiał posiadać pełnię łask wszelkich, podobnież z powodu Macierzyństwa Boskiego, to jest wskutek tego, że była Bożą Matką, Maryja miała naturalne prawo, aby Syn udzielił Jej łask wyższych nad te, jakimi obdarzył wszystkich innych Świętych i Aniołów.
Od pierwszej chwili życia Maryja znała Boga, i znała Go tak doskonale, że jak to objawił Anioł św. Brygidzie, żaden język wyrazić nie potrafił, do jakiego stopnia zagłębienia się w Bogu doszedł umysł Przenajświętszej Panny od pierwszej chwili gdy Go poznała. I od tej pory oświecona tą pierwszą łaską, Maryja ofiarowała się Stwórcy poświęcając się całkowicie Jego miłości i na Jego chwałę, jak to także powiedział Anioł świętej Brygidzie: Nasza Królowa niezwłocznie postanowiła poświęcić Bogu wolę swoją i całą miłość swoją na całe życie; i nikt pojąć nie może, z jaką wspaniałomyślnością Jej serce gotowe się stało na wszystko, co mogło być milsze Stwórcy.
Niepokalane to Dziecię dowiedziało się później, iż rodzice jego św. Joachim i św. Anna przyrzekli Bogu, że jeżeli będą mieli dziecko, poświęcą je na wyłączną Mu służbę w świątyni. Było to zresztą standardowym zwyczajem u Żydów umieszczać córki od dzieciństwa w celkach otaczających świątynię, aby tam bogobojniej wychowywane zostały; dowodzą tego Baroniusz, Nicefor, Kadrenus i Suarez wraz z żydowskim historykiem Józefem. Wiedząc o pobożnym zobowiązaniu się względem Boga zaciągniętym przez Jej rodziców, zaledwie w wieku trzech lat, jak utrzymują święci German i Epifaniusz, to jest w wieku, w którym dzieci najbardziej spragnione są obecności rodziców i najbardziej takowej potrzebują, Maryja postanowiła uroczyście poświecić się Bogu w świątyni. Sama uprzedziła o tym św. Joachima i św. Annę usilnie prosząc, aby Ją zaprowadzili do świątyni dla spełnienia przyrzeczenia, jakie Bogu uczynili. A jej błogosławiona matka, powiada św. Grzegorz Nicejski, ani chwili nie zawahała się, niezwłocznie spełniając jej życzenie.
Spójrzmy, jak oto święty Joachim i święta Anna wspaniałomyślnie składając Bogu w ofierze to, co najdroższego mieli na tym świecie, wyruszają z Nazaretu i udają się w drogę, niosąc na przemian na ręku ukochane Dziecię, gdyż nie było Ono jeszcze w stanie odbycia pieszo tak długiej podróży. Nazaret bowiem od Jerozolimy jest odległy o kilkanaście mil. Niewielu krewnych im towarzyszyło, lecz powiada św. Grzegorz Nikomedyjski: mnóstwo Aniołów stanowiło ich orszak, gotowych podczas tej podróży na usługi Panienki Niepokalanej, mającej zaofiarować się boskiemu Majestatowi. Jakoż są piękne kroki Twoje… Córko książęca!3 O! Jak pięknymi są w oczach Boga, jak mu miłe te kroki, które stawiasz idąc złożyć Mu z Siebie ofiarę, o najulubieńsza Córko Pana wszech rzeczy a naszego najwyższego książęcia.
Oświecone światłem Ducha Świętego, błogosławione to dziecię, wiedziało dobrze, że Pan Bóg nie przyjmuje ofiary z serca podzielonego, lecz wymaga, aby całe poświęcone było Jego miłości według danego nam przykazania: Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego. Toteż Maryja od pierwszej chwili życia zaczęła miłować Boga z całych sił Swoich i całkiem się Mu oddała. Lecz Jej przenajświętsza dusza z wielkim upragnieniem wyglądała dnia, w którym mogłaby poświęcić się Stwórcy swemu wyłącznie i uroczyście.
Gdy dotarli do świątyni, na samym początku Maryja uklękła dla ucałowania ziemi, jako znajdując się w domu Bożym, potem głęboką cześć oddała Jego najwyższemu Majestatowi. Złożyła dzięki za łaskę, jaką Jej wyrządzał, skłaniając do zamieszkania przez czas pewien przy Jego przybytku i zaofiarowała się mu najzupełniej, bez żadnego wyjątku, poświęcając mu wszystkie swoje władze i zmysły, wszystek swój umysł i serce, duszę i ciało. Miała wtedy bowiem zamiar pozostania na wyłącznej służbie Pana w świątyni przez całe życie, gdyby taka była wola Boża oraz już nigdy tego miejsca nie opuszczać. Święty Hieronim i święty Bonawentura podają nam więcej szczegółów:
Maryja w ten sposób czas swój urządziła, z rana do Tercji tj. do dziewiątej trwała na modlitwie; od Tercji do Nony, tj. do trzeciej popołudniu, trudniła się robota ręczną; po czym znowu się modliła do chwili w której, jak to zwykle bywało, Anioł przyniosił Jej posiłek. Pierwszą była do nocnego czuwania, najwierniejszą w spełnianiu praw Boskich, przewyższała wszystkie towarzyszki w pokorze, i w stopniu najwyższym wykonywała wszystkie cnoty. Nikt Ją nie widział niecierpliwą. Każde Jej słowo było tak pełne słodyczy, że w każdym widać było że z natchnienia Ducha Bożego pochodzi.
Sama Matka Boża objawiła świętej Elżbiecie Benedyktynce z klasztoru w Szenau, jak o tym pisze św. Bonawentura, że gdy ją rodzice pozostawili w świątyni, postanowiła już odtąd Boga tylko mieć za ojca, i często rozmyślała nad tym, co mogłaby uczynić, aby najmilszą stać się Mu mogła. Następnie uczyniła ślub dziewictwa, wyrzekając się przedtem wszelkiej posiadłości ziemskiej i najzupełniej zaofiarowała Bogu własną wolę, jak to objawiła świętej Brygidzie. Przenajświętsza Panna powiedziała prócz tego świętej Elżbiecie, że spomiędzy wszystkich przykazań Boskich, które zachowane być powinny, miała na głównym względzie przykazanie miłowania Boga: Będziesz miłował Pana Boga twego z całe serca twego. I że wśród nocy chodziła przed ołtarz w świątyni prosić Boga, aby Jej użyczał łaski do wykonywania przepisów praw Jego i dozwolił ujrzeć Matkę Odkupiciela, o której wiedziała, że już przyszła na świat, błagając aby Jej zachował wzrok dla patrzenia na Nią; język dla głoszenia Jej chwały, nogi i ręce dla służenia Jej, a kolana aby upadać na nie, cześć oddawała Synowi Bożemu w Jej łonie zamkniętemu. Usłyszawszy te słowa święta Elżbieta zawołała: Lecz, o Pani moja! Czyż już i bez tego nie byłaś Ty pełna łaski i cnót wszelkich? A Maryja jej odrzekła: Masz wiedzieć, żem się poczytywała za stworzenie najnędzniejsze i najniegodniejsze łask Boskich; i dlatego tak usilnie błagałam o łaskę nabycia cnoty. Nareszcie, aby nas przekonać o konieczności, w jakiej wszyscy znajdujemy się, proszenia Boga o łaski potrzebne do zbawienia, dodała: Czy sądzisz, żem otrzymywała łaski i nabywała cnót bez trudu? Powiadam ci, żem żadnej łaski nie otrzymała od Boga bez wielkiego trudu, bez ciągłej modlitwy, bezustannego pragnienia i wielu łez i pokut.
Lecz swoja uwagę powinniśmy zwrócić głównie na objawienia uczynione świętej Brygidzie co do cnót i pobożnych ćwiczeń spełnianych przez Przenajświętszą Pannę w Jej latach dziecinnych. Oto co o tym czytamy: Maryja pełna była Ducha Świętego od samego dzieciństwa, a w miarę jak rosła w latach, wzrastała w niej łaska Boża. Postanowiła wtedy miłować Boga z całego serca, tak aby Go nigdy nie obraziła ani czynem żadnym ani słowem, dlatego w pogardzie miała wszelkie dobra ziemskie. Czym tylko mogła dobrowolnie rozporządzać, to oddawała ubogim. Tak wstrzemięźliwa była w braniu posiłku, że spożywała go tyle tylko, ile niezbędnie potrzeba było do utrzymania życia. Gdy po zgłębieniu ksiąg Pisma świętego poznała, że Syn Boży miał się narodzić z Dziewicy dla odkupienia świata, serce Jej taką miłością Boga rozgrzało, że o niczym innym nie była w stanie myśleć jak o Bogu. Nic innego nie pragnęła tylko Boga, i w Bogu pokładała jedynie całe szczęście swoje, unikała stosunków nawet z rodzicami, aby to nie odwracało Jej myśli od Stwórcy. Gorąco pragnęła doczekać chwili przyjścia Mesjasza, aby stać się służebnicą błogosławionej Dziewicy, która godną się okaże być Matką Jego.
Bez wątpienia, dla miłości Tej Przenajświętszej Odkupiciel przyspieszył chwilę Swego przyjścia, gdyż kiedy Ona w głębokiej pokorze swojej uznawała się za niegodną stania się służebnicą Rodzicielki Boga, sama wybraną została, aby stać się tą przenajświętszą Matką i wonnością cnót Swoich, potęgą modlitw, ściągnęła do Swego dziewiczego łona Syna Najwyższego. To też Boski Oblubieniec nazwał ją Synogarlicą nie tylko dlatego, że jak synogarlica miłowała Ona zawsze samotność, żyjąc na tej ziemi jakby na pustyni, ale i dlatego, że jak synogarlica, która żałośnie grucha w lesie, Ona bezustannie wzdycha w świątyni, litościwie wstawia się nad nędznym światem, wyprasza bezustannie u Boga zbawienie nas wszystkich, a Pan wysłuchał Jej głosu.
Jak wtedy młodziutka Maryja przedstawiła się i zaofiarowała Bogu w świątyni niezwłocznie i najzupełniej, tak i my rozważając tę tajemnicę z Jej życia, przedstawmy się bez zwłoki Maryi i prośmy ją, aby sama zaofiarowała nas Bogu. Nie odrzuci On nas, gdy ujrzy zaofiarowanych rękami Tej, która była żywą Świątynią Ducha Świętego, Rozkoszą Stwórcy Swojego i wybraną na Matkę Słowa Przedwiecznego. I wielką pokładajmy nadzieję w Tej najmiłościwszej Pani Naszej, która z niezmierną wspaniałością wynagradza hołdy odbierane od pobożnych sług swoich.
1 Pieśń nad Pieśniami 2:10
2 Ps. 44:11
3 Pieśń nad Pieśniami 7:1