Siedmiu Boleści Najświętszej Maryi Panny

Siedmiu Boleści Najświętszej Maryi Panny

W piątek przed Niedzielą Palmową (w tym roku dzień po święcie Zwiastowania) Kościół wspomina cierpienia Matki Bożej, która stała pod krzyżem, gdy jej Boski Syn umierał śmiercią męczeńską; Ona współcierpiała: wszystkie Jego cierpienia odczuwała w swej duszy i w ten sposób brała udział w zbawczej Ofierze Chrystusa.

To święto, obchodzone od ok. XIV wieku początkowo przez serwitów, zostało rozszerzone na cały Kościół przez papieża Benedykta XIII w 1727 roku.

Siedem boleści Maryi:

1. Proroctwo Symeona
2. Ucieczka do Egiptu
3. Zgubienie Jezusa
4. Spotkanie z Jezusem na Drodze Krzyżowej
5. Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa
6. Zdjęcie Jezusa z krzyża
7. Złożenie Jezusa do grobu

 

Stabat Mater

Stała Matka Boleściwa
obok krzyża ledwo żywa,
gdy na krzyżu wisiał Syn.

Duszę Jej, co łez nie mieści,
pełną smutku i boleści,
przeszedł miecz dla naszych win.

O, jak smutna i strapiona
Matka ta błogosławiona,
której Synem niebios Król!

Jak płakała Matka miła,
jak cierpiała, gdy patrzyła
na boskiego Syna ból.

Gdzież jest człowiek, co łzę wstrzyma,
gdy mu stanie przed oczyma
w mękach Matka ta bez skaz?

Kto się smutkiem nie poruszy,
gdy rozważy boleść duszy
Matki z Jej Dziecięciem wraz?

Za swojego ludu zbrodnię,
w mękach widzi tak niegodnie,
zsieczonego Zbawcę dusz.

Widzi Syna wśród konania,
jak samotny głowę skłania,
gdy oddawał ducha już.

Matko, coś miłości zdrojem,
spraw, niechaj czuję w sercu moim
ból Twój u Jezusa nóg.

Spraw, by serce me gorzało,
by radością życia całą
stał się dla mnie Chrystus Bóg.

Matko, ponad wszystko świętsza,
Rany Pana aż do wnętrza
w serce me głęboko wpój.

Cierpiącego tak niezmiernie
Twego Syna ból i ciernie
niechaj duch podziela mój.

Spraw, niech leję łzy obficie
i przez całe moje życie
serce me z Cierpiącym wiąż.

Pragnę stać pod krzyżem z Tobą,
z Twoją łączyć się żałobą,
w płaczu się rozpływać wciąż.

Panno Święta, swe dziewicze
zapłakane wznieś oblicze
jeden niech nas łączy płacz.

Spraw, niech żyję Zbawcy zgonem,
na mym sercu rozżalonym
Jego ból wycisnąć racz.

Niech mnie męki gwoździe zranią,
niechaj, kiedy patrzę na nią,
krew upoi mnie i krzyż.

Męką ognia nieustanną

nie daj gorzeć, Święta Panno,
w sądu dzień swą pomoc zbliż.

A gdy życia kres nastanie,
przez swą Matkę, Chryste Panie,
do zwycięstwa dojść nam daj.

Gdy ulegnie śmierci ciało,
obleczone wieczną chwałą,
dusza niech osiągnie raj.

 

 

Drucke diesen Beitrag